Przeżyj to tylko RAZ – OneLife

Koncept, który mógłby wprowadzić trochę prawdziwości w skostniały gatunek gier survivalowych – szaleństwo czy geniusz?

Rosyjskie studio kefirgames 30 października uzyskało zielone światło na steam greenlight dla swojej gry OneLife. Gra na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się prawie niczym, biorąc pod uwagę zwiastun i krótkie demo. Wygląda jak połączenie Nether, czy DayZ z shooterami taktycznymi jak Call of Duty czy Battlefield, z lekkim dodatkiem Postal 2 (sikanie na wrogów FTW). Grafika prezentuje się całkiem ładnie, chociaż prezentowany system wideokamerki podczas gry to na pewno była wyrenderowana bujda ale kto wie. Cała gra wyróżnia się na tle innych jedynie konceptem, czymś co mogłoby wnieść pewien istotny element, który raczej żadna gra nie posiada – mianowicie prawdziwość pewnych uczuć i całkiem edukacyjne wartości. Pozwólcie, że wytłumaczę.

Zastanówcie się przez chwilę, czy przykładacie prawdziwe uczucia do swoich gier? W RPG lootujecie przedmioty, zbieracie mnóstwo golda czy innej waluty, z którą potem nie ma co robić tak naprawdę, w strzelankach czy innych grach kompetencyjnych przecie co raz dalej w rankingach, w Simsach rozbudowujecie swoje domy
i wielopokoleniowe rodziny, tworząc sagi bardziej zawikłane niż „Moda na sukces”. Ale czy którakolwiek z tych gier ma dla was prawdziwe znaczenie? Czy zebrane przedmioty mają prawdziwą wartość? Ludzie wiele rzeczy biorą za pewnik, szczególnie młode pokolenie. Przestajemy przywiązywać wagę do niektórych rzeczy, robiąc się nieczuli na pewne aspekty życia. Oczywiście nie wszyscy z nas, ale potrzebuje tutaj podstawy. Nadążacie? Super.

Teraz wyobraźcie sobie grę, która uczy tego jak być odpowiedzialnym za to co się posiada. Która uczy ostrożności, rozważności, która powoduje, że faktycznie zależy nam na tym co robimy w tej grze, na osiąganych postępach, na ludziach których wewnątrz niej poznajemy. Gra, w której nasze czyny mają bardzo realne konsekwencje. Gra, która jest przeżyciem jednorazowym, tak jak życie i właśnie dzięki temu, może być podstawą nauki pewnych unikalnych dla życia wartości.

Gra, w której giniesz raz i tracisz wszystko, na zawsze, bez możliwości wczytania save game, bez możliwości stworzenia nowej postaci – jedno życie, jedno podejście, a śmierć powoduje, że już nigdy więcej nie możesz grać. Jest to pomysł szalenie kontrowersyjny i uważany za kompletne niepoważny, ale moim zdaniem to czysty geniusz. Wówczas te kilkanaście EURO wydanych na produkt, będzie mieć jakieś znaczenie, bo przecież będziemy się starać grać tak by nie stracić tego co w grę włożyliśmy – pieniądze, czas i poświęcenie. Każda akcja będzie powodowała realne poczucie zagrożenia, ekscytacji, każda udana akcja będzie niesamowicie satysfakcjonująca, a przegrana, będzie tym do czego prowadzi życie. Będzie czymś unikalnym. Będziecie mieć możliwość przeżyć śmierć bez potrzeby umierania.

Jednak, tak bardzo jak chciałbym żeby OneLife było realnie fajnym doświadczeniem, uważam, że z czysto technicznego punktu widzenia, gra przysporzyć może tyle problemów, że będzie kaszanką. Po pierwsze, gra jako program rozbudowany i złożony nie umknie licznym bugom, które mogą być śmiertelne dla gracza, a więc powodować end game. Po drugie, jak pewno w każdej grze sieciowej znajdą się tacy, którzy będą oszukiwać w ten czy inny sposób, albo poprzez hakowanie kodu gry, lub oszukiwanie poprzez zaczajanie się na bogu ducha winnych graczy w jakimś newralgicznym punkcie ze snajperką. Po trzecie, gra musiałaby mieć bardzo przejrzysty interfejs, proste zasady, być łatwą do pełnego opanowania i dobrze zbalansowaną. Bo przecież nie będzie możliwości na jej naukę metodą prób i błędów.

Obawiam się więc, że OneLife będzie zwyczajnie niegrywalne lub nieciekawe (bo przecież opiera się na utartych schematach, które już inne gry oferują i robią to lepiej), a przez to nie warte wydawania na ten tytuł pieniędzy. Mimo wszystko, koncept interesujący, który pozwoliłby graczom przeżyć coś, czego żadna inna gra nie oferuje. Pozwolić zrozumieć wartość życia i tego jak bardzo potrafi być kruche, nauczyć jak istotnym jest doceniać to co się ma i czerpać w pełni z życia. W świecie, w którym ludzie są często znieczuleni na innych ludzi i na wydarzenia ich otaczające, może przeżywając OneLife zmieniliby podejście. Czyn i konsekwencja, na tym polega życie.

Pojawia się jednak pytanie… czy tego oczekujemy od gier?

__
Link do strony OneLife: [KLIK!]