Dla wielu z nas granie w gry jest czynnością tak naturalną jak np. jedzenie, spanie, czy też słuchanie muzyki. Są jednak pośród nas gracze, którzy muszą mierzyć się z różnego rodzaju trudnościami, w wyniku których nie mogą cieszyć się grami w takim samym stopniu jak inni, albo, w przypadku niektórych tytułów, wcale. Jednym z nich jest Adrian Olszewski – niedowidzący gracz, z którym postanowiłem porozmawiać, aby lepiej zrozumieć, z jakimi problemami stykają się gracze z niepełnosprawnościami i jak możemy temu zaradzić.
Opowiedz coś o sobie. W co lubisz grać najbardziej, od kiedy grasz, Twój ulubiony tytuł itd.
Mam trzy i pół dekady za sobą, gram od bardzo dawna (92 r.). Najpierw na swoim Pegasusie później u znajomych na Commodore, z czasem PC. Mój pierwszy komputer kupiłem w 2000 r., ostatecznie przesiadłem się na konsole. Przez kilka lat pracowałem w markecie „nie dla idiotów” na dziale z grami, co pozwalało mi na zapoznawanie się z nimi. Dzięki temu w tamtym czasie ograłem niemal każdą grę. Nie wszystkie przeszedłem, ale było to bardzo pomocne, by dobrać grę do kupującego, jak i znaleźć tytuły dla mnie. Lubię sprawdzać gry, szczególnie te z otwartym światem. Chociaż w nich najłatwiej o błędy, to każda ma swój wyjątkowy świat i to jest fajne 🙂 Ulubiony tytuł… hmmm, chyba nie ma takiego. Uwielbiam gry ekonomiczne – Capitalism, Cities Skylines, SimCity itp.. Jednak od jakiegoś czasu lubię skupić się na grach social survival, czyli This War of Mine i ostatnio, dzięki uprzejmości ekipy 11bit, także Frostpunk. W tych tytułach nasze decyzje pozostają z nami do końca i mają wpływ na całość rozgrywki. Jest to fantastyczne i rzadkie w grach. Często wieczorami grywam z ekipą „Paprykarz Kru” 😉 Od trzech lat królował Rainbow Six: Siege z przerwami na inne tytuły, ale nowy CoD: MW chyba przejmie prym w tym zakresie 🙂 Ten czas jest dla mnie momentem, kiedy pozwalam sobie na dynamizatory werbalne. Gdy coś nie wychodzi i nawet jak wychodzi, jest to moment obniżenia ciśnienia. Poza grami lubię astronomię i chętnie obserwuję poczynania SpaceX.
W jaki sposób Twoja niepełnosprawność utrudnia Ci granie?
Moim problemem jest niewyczuwanie głębi i duża ilość tzw. „martwych punktów”, co głównie w rozgrywkach online nie pozwala mi na dobre rozgrywki. Często w sytuacjach wygranych nie mam szans. Grając w FIFĘ nie wiem, czy piłka jest w powietrzu, czy na ziemi, dlatego unikam tej serii 🙂 W samochodówkach brak poczucia głębi sprawia często za późne lub za wczesne skręcanie, co wiadomo, jak się kończy. To chyba też ma wpływ na to, że lubię gry, gdzie mogę zrobić pauzę i przemyśleć, jaką decyzję podjąć i co dalej zrobić.
Czy grając w gry niedostosowane czujesz się “pominięty” przez twórców, stygmatyzowany?
Nie, dysfunkcja, z którą się zmagam dotyka niewielkiego odsetka ludzi, którzy mają dużą krótkowzroczność (-15 dioptrii). Nie są to powszechnie znane problemy, więc trudno, aby twórcy wiedzieli, jak ten temat ugryźć.
W jaki sposób twórcy mogą uczynić gry bardziej dostępnymi dla Ciebie?
W grach coraz częściej widzę opcje wspomagające różne dysfunkcje wzroku, od daltonizmu poprzez zwiększenie czcionki, jak i wyszczególnienie kolorystyczne, kto co mówi, co jest fajne i z pewnością daje to dobry efekt. Szczerze mówiąc, nie mam pomysłu, co mogłoby uczynić grę bardziej dostępną dla mnie. Wiadomo, że wprowadzenie w strzelankach łatwiejszego rozpoznania przeciwnika byłoby dostępne dla wszystkich, więc finalnie nie byłoby ułatwieniem. A jeśli byłoby to dla wybranych, to w jaki sposób by ich weryfikowano?
Co ogólnie sądzisz o temacie accessibility i próbie tworzenia gier dostępnych?
Temat jest potrzebny, często osoby z dysfunkcjami są pomijane w różnych formach rozrywki. Raz np. w Empiku szukałem polskich filmów z napisami polskimi… Niestety – dramat – może znalazłem 4 tytuły z napisami. A audiodeskrypcja? Jeszcze mniej. Może czas stworzyć grę w zwykłe życie: skończ szkołę, znajdź pracę itp., ale aby bohater gry miał różne dysfunkcje. Raczej nie powstałby z tego esport, ciekawe, czy byłoby zainteresowanie taką grą. Ale warto nagłaśniać temat, bo im o nim będzie głośniej, tym większe szanse na jego zauważenie. Dziś ważne są sprawy, o których się krzyczy, a nie te, które są potrzebne.
Poza propozycjami usprawnień, jakie jeszcze rady mógłbyś dać twórcom, którzy rozważają tworzenie gier dostępnych?
Myślę, że powinni zacząć współpracę z ludźmi z danymi dysfunkcjami, aby na etapie produkcji można było wprowadzać dostępność. Wspominałem na przykład, że mamy powiększone czcionki napisów. A w niektórych grach wskazówki czy inne znajdźki są ukrywane różnymi znakami, które już nie są dostosowane. Tak samo wiele innych rzeczy, np. easter eggi itp..
A co mógłbyś powiedzieć nam – graczom, którzy chcą zrozumieć lepiej problem niedostosowania gier i Twoją perspektywę?
Wiele razy, gdy nie wyjdzie mi „wygrana” sytuacja dostaje wiadomości “noob”, “lamer” itp.. Mnie nie ruszają, już nie, ale nigdy nie wiecie, kto jest po drugiej stronie. Tak samo na ulicy – nie wiesz, z czym się zmaga drugi człowiek. Ja nie mam białej laski ani innego „oznaczenia” że mam dysfunkcję, w grach też tego nie ma. Byłoby więc miło po prostu szanować się wzajemnie. Fajnie, gdyby np. na PGA zrobiono turniej, gdzie czołowi esportowcy zagraliby z utrudnieniami w swoje gry, a później wypowiedzieli się o swoich odczuciach. Ciekaw jestem ich spostrzeżeń. Bo ja nie wiem, jak to jest widzieć normalnie i nie da się mi tego pokazać. W drugą stronę jest to jednak możliwe. Myślę, że wtedy mogłoby powstać wiele pomysłów na accessibility.