Relacja – Pog(R)adajmy Październik 2019 [Poznań]

W październikowej edycji Pog(R)adajmy wzięło udział nieco mniej uczestników i uczestniczek niż zazwyczaj. Być może przyczyną było to, że tematem spotkania wyjątkowo nie były same gry, a związane z nimi eventy. Wyjątkowo też prowadziła je inna osoba niż zwykle. W jakich wydarzeniach biorą udział gracze i dlaczego? I czego w nich nie lubią? Przekonajcie się czytając poniższy wpis.

Pierwsze pytanie prowadzącego dotyczyło właśnie tego, w jakich eventach uczestniczyły osoby obecne na spotkaniu i na jakich zamierzają się pojawić. Wspomniane zostało oczywiście zbliżające się wtedy Poznań Game Arena oraz towarzyszące mu Game Industry Conference. Poza tym, ktoś wymienił też odbywające się na Politechnice Global Game Jam. Nie zapomniano również o planowanym na za 2 miesiące All Play. Wszyscy zgromadzeni przynajmniej raz uczestniczyli w PGA. Większość też planowała wybrać się na tegoroczną edycję. Wyjątkami było jedynie dwóch chłopaków. Pierwszy z nich uzasadnił to zjazdem na studiach. Drugi natomiast wyjaśnił, że jako osoba na wózku ma problem z poruszaniem się w tłumie, a bilet VIP jest dla niego za drogi. Pozostałe osoby zgodnie stwierdziły, że jest to sprawa, którą trzeba poruszyć z organizatorami. Inne wydarzenia, jakie zostały wspomniane przez uczestników i uczestniczki spotkania to m.in.:

  • Warsaw Games Show,
  • Pixel Heaven,
  • Pyrkon,
  • Warszawskie Targi Fantastyki,
  • Cracow Game Days,
  • ComicCon,
  • Kapitularz,
  • Polcon.

Odnośnie ostatniego z powyższych wydarzeń, pewien chłopak wyjaśnił, że w przyszłym roku się ono nie odbędzie. Powodem tego jest zbyt mały zysk, jaki wygenerowała ostatnia edycja w Białymstoku. Ktoś wspomniał także o eventach typowo dla game devu, np. Digital Dragons czy Pixel Connect, który, jak mu się wydaje, powiązany jest z Pixel Heaven. Nie wszyscy słyszeli o Pixel Heaven, dlatego kilka osób wyjaśniło, że jest to event organizowany przez twórców czasopisma Pixel. Wcale nie trzeba jednak być jego czytelnikiem/czytelniczką, aby świetnie się tam bawić. Są tam dwie strefy: indie i retro, a poza tym także prelekcje, spotkania z twórcami gier oraz game jam. Dzięki temu, że jest to wydarzenie raczej niszowe, można pograć praktycznie we wszystko bez stania w długich kolejkach. Jedna z osób wspomniała też o Slavic Game Jam, mówiąc, że jest to największe tego typu wydarzenie, a przy tym bardzo sympatyczne. Ponadto, ktoś opowiedział o Sensei Game Jam dla początkujących twórców gier. Event ten polega na tym, że każdy zespół ma swojego profesjonalnego senseia i działa pod jego nadzorem. W ten sposób, osoby zaczynające swoją przygodę z gamedevem mogą odbyć taką lekcję w pigułce. Opowiedziano też więcej o wspomnianym na początku PGG Jam: All Play. Jest to game jam, który skupia się wokół tworzenia gier dla osób z niepełnosprawnościami. Ma to za zadanie uświadomić twórcom, że tacy gracze też istnieją i warto o nich pamiętać. Chodzi tu nie tylko ludzi z niepełnosprawnością ruchową, ale też np. z ograniczeniami słuchu lub wzroku.

Następnie, prowadzący zapytał, czy warto brać udział w eventach gamingowych i dlaczego. Pewien uczestnik zauważył, że jest to dobra okazja, żeby „wyjść ze swojej nory” i pogadać z ludźmi na żywo. Jego zdaniem niejednokrotnie zdarza się, że gracze mają trudności z nawiązywaniem kontaktów w realu, więc warto wychodzić do ludzi nadających na tych samych falach. Inne wspomniane zalety uczestnictwa w takich wydarzeniach to:

  • okazja, aby rozwijać swoje kontakty w gamedevie,
  • możliwość przetestowania konsol i zagrania w gry przedpremierowo,
  • okazja do poznania gier indie i przekazania twórcom swojego feedbacku.

Niektórzy wspomnieli, że widzą te same gry niezależne na różnych wydarzeniach i dostrzegają, jak zmieniają się one także pod wpływem ich uwag. W wyniku tego, może wykształcić się niezwykła więź między twórcą a odbiorcą. Często te produkcje testują tylko znajomi, a dzięki takiemu wyjściu do osób z zewnątrz studio może poznać bardziej obiektywne opinie.

Jako jedną z zalet wydarzeń gamingowych pewien uczestnik wskazał także możliwość obejrzenia konkursów cosplay. Zauważono, że jest to fajne show dla widzów, jednak dość trudne w Polsce dla samych cosplayerów. Po pierwsze, muszą oni zazwyczaj przygotować jakąś scenkę, a nie tak jak za granicą – jedynie wyjście na wybieg. Poza tym, nagrody w takich konkursach w naszym kraju są zbyt niskie i często nie zwracają nawet kosztu przygotowania stroju oraz rekwizytów. Niemniej jednak, jest to okazja, aby cosplayerzy zostali zauważeni także przez media zagraniczne.

Kolejne pytanie prowadzącego dotyczyło negatywnych aspektów eventów związanych z grami. Jeden  z uczestników wymienił zezwierzęcenie ludzi, zwłaszcza jeśli chodzi o rozdawanie darmowych gadżetów. Innemu natomiast przeszkadza zapach zupek w proszku, jakie rozdawane są często np.  podczas PGA. Ktoś zwrócił także uwagę na fakt, że nie wolno opuszczać terenu wydarzenia i na niego wracać, co sprawia, że nie ma możliwości wyjść, aby zjeść coś taniej. Można jedynie wybrać coś z punktów gastronomicznych lub food trucków, które biorą udział w evencie.

Prowadzący spytał również, czy uczestnicy i uczestniczki spotkania chodzą na wydarzenia typu game jam. Jedna z osób powiedziała, że dla niej to zbyt czasochłonne. Ktoś inny wytłumaczył jednak, że one trwają zwykle 24-48h, więc można znaleźć dogodny dla siebie czas. Wyjaśniono też, że nie trzeba być twórcą gier, aby uczestniczyć. Można bowiem dołączyć do teamu po to, aby testować gry i przekazywać swój feedback. Nie jest to tylko stricte konkurs, ale także miejsce do tego, aby się rozwijać i motywować wzajemnie. Często poza samym tworzeniem gier organizowane są tam też ciekawe prelekcje.

Kolejne pytanie brzmiało: „Czy na spotkaniach takich jak Pog(R)adajmy można znaleźć pracę?” Odpowiedziano na nie, że w Poznaniu może być ciężko, ponieważ istnieje tylko kilka ważniejszych firm tworzących gry. Jeśli już, to bardziej prawdopodobne jest to na PGA, ale tam twórcy często są zajęci i nie mają czasu rozmawiać.

Później prowadzący zapytał o najlepsze i najgorsze wspomnienia związane z wydarzeniami gamingowymi. Sam podzielił się swoim doświadczeniem, jak to 3 lata z rzędu spotykał tych samych twórców i obserwował jak gra zmienia się także pod wpływem jego uwag. Najgorsze jego doświadczenie, podobnie jak kilku innych osób, wiąże się z tłumami na gamingowych wydarzeniach. Jeden z uczestników za swoje najlepsze wspomnienie uznał to, że mógł pograć na sprzęcie retro, a minusem była dla niego dominacja „Fortnite”. Kolejna osoba przyznała, że dla niej niezapomnianym doświadczeniem było to, że mogła się znaleźć w creditsach za testowanie gry na evencie. Ktoś wspomniał, jak jeszcze na Pyrkonie na Dębcu mógł obejrzeć maraton filmów o niebieskich postaciach z teledysków Daft Punk. Najgorszym doświadczeniem było dla niego to, jak, również na Dębcu,na konwent wpadła grupa agresywnych mężczyzn. Uczestnicy obronili się jednak bronią larpową i napastnicy uciekli. 

Na koniec prowadzący spytał, na które wydarzenia warto uczęszczać, a na które nie. Jedną z odpowiedzi było PGA – fajnie jest wziąć udział, ale nie w sobotę między 13:00 a 15:00. Inna osoba wspomniała, że ogólnie warto brać udział w tego typu eventach, ale najlepiej mieć ze sobą grupę dobrych znajomych. W takim gronie bowiem nawet złe gry mogą sprawiać radochę. Ktoś zauważył także, że na takich wydarzeniach nie trzeba się przejmować ekstrawaganckim wyglądem, bo zawsze znajdą się tam osoby, które wyglądają jeszcze bardziej nietypowo. Stanowi to dla niego kolejną zaletę.

Podsumowując, uczestnicy i uczestniczki październikowego Pog(R)adajmy mają wiele pozytywnych wspomnień związanych z eventami gamingowymi i chętnie w nich uczestniczą, nawet jeśli muszą się mierzyć z przedzieraniem się przez tłumy i staniem w długich kolejkach. 

Do zobaczenia na następnym spotkaniu 13 listopada o 19:00 w pubie Cybermachina!